czwartek, 28 lipca 2016

Kolorowanki dla dorosłych - relaks, dieta i dekoracje wnętrz

W roku 2015 najlepiej sprzedającą się książką na platformie Amazon w Wielkiej Brytanii była kolorowanka dla dorosłych: "Królestwo Zwierząt" autorstwa Millie Marotty (więcej o tym w moim poprzednim wpisie "Co czytają Anglicy?" - KLIKNIJ). Rynek zalany został przez różne wersje kolorowanek - do wyboru, do koloru... I ja padłam "ofiarą" powyższych, za sprawą mojego męża, który zakupił mi mój pierwszy obrazkowy zbiór. Książkę dostałam, ponieważ na okładce czarno na białym (czy właściwie biało na czarnym...) napisane jest, że jej celem jest relaks. Mój mąż stwierdził, że mi się przyda i oderwę się trochę od pracy. Na mnie ma nieco odwrotny efekt: gdy już zacznę wypełniać kolorami jedną planszę, muszę skończyć - czasami siedzę do północy z pudełkiem cienkopisów... Ale i tak to lubię. Oto kilka pomysłów na to, jak wykorzystać "dorosłe" kolorowanki: 





Przed telewizorem

Bardzo często oglądając wieczorny film czy program sięgam po jedzenie. A to czekoladka, a to jabłko, a to znów garść rodzynek... Czasami kanapka, czasem herbatka, innym razem znowu ciasteczko... albo dwa. I tak jem właściwie drugą kolację. Odkąd jednak dostałam w ręce moje kolorowanki, jestem zbyt zajęta, aby jeść - od czasu do czasu zerkam na telewizor, a potem - wracam do jakże ważnej roboty pozostawania w liniach... Dlatego jeśli lubisz "podjeść" sobie przed ekranem, taka kolorowanka może przydać się w utrzymywaniu diety. To prawda, że wiele się w TV nie obejrzy, ale - szczerze mówiąc - to może nawet lepiej...




Nowy wystrój wnętrz

Plansze kolorowanek, pokolorowane dokładnie tak, jak tylko chcesz - z fantazją, kredkami, długopisami, mazakami, w liniach czy nie w liniach - wyglądają jak mini-dzieła sztuki. I każda jest kompletnie unikalna, w twoim stylu. Wystarczy ją sobie wyciąć i oprawić - voila! - obraz na ścianę gotowy, można urozmaicić nim sobie dowolne wnętrze. W dodatku za niewielką w sumie cenę można ich "wyprodukować" dziesiątki i całkiem jak mama Angeliny, Terry Sandbanks, zmieniać je od czasu do czasu, w zależności od pory roku czy humoru. Czemu nie?





Kartki pocztowe

Podczas naszej ostatniej wizyty w Dartmoor, w ostatni weekend, mój nieoceniony małżonek, widząc sukces swojego poprzedniego nabytku, sprezentował mi zestaw 50 kartek pocztwowych do pokolorowania - kolejna wersja wspomnianego na początku "Królestwa Zwierząt". W ten sposób można dla kogoś przygotować oryginalną kartkę urodzinową czy imieninową. Można ją zrobić również ze zwykłej kolorowanki, po prostu naklejając obrazek ostrożnie na kawałek sztywnego arkusza, bloku technicznego lub zwykłą kartkę pocztową.



Prezent

Taki wyjątkowy obrazek może być też oryginalnym prezentem samym w sobie, w który wkładamy swój czas, zdolności i energię. Wystarczy wsunąć go do ramki na zdjęcia i podarować solenizantowi... albo komuś całkowicie bez powodu. Im bardziej kolorowe i weselsze, tym lepiej!



Co o tym myślicie? Może macie jakieś inne pomysły na to, jak wykorzystać kolorowanki dla dorosłych? :)

12 komentarzy:

  1. Ja również uwielbiam kolorowanki. Jednak odkąd zaczęłam pisać bloga mam mniej na nie czasu, a podobnie jak ty jak zacznę muszę skończyć;) Nie oprawiam ich w ramki, ale lubię czasem pooglądać, no i wrzucam na bloga czasami. Można jednak jak najbardziej podarować komuś na prezent albo wysłać z życzeniami zamiast tradycyjnej kartki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie fajnie też do nich od czasu do czasu wrócić, zgadzam się. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Zawsze, kiedy patrzę na pokolorowane wzory, jestem pod wrażeniem, ale kiedy dostaję pusty szablon, mam wrażenie, że ta ilość najdrobniejszych detali do pokolorowania doprowadzi mnie do szewskiej pasji i nie starczy mi cierpliwości:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie to rozumiem - czasami przychodzi taki moment, że ma się tym wszystkim ochotę po prostu rzucić o ścianę... ;-) Dlatego to jest prawda: te detale to świetny trening dla umysłu (coś jak kaligrafia w kungfu!;-) hehe

      Usuń
  3. Miałam kiedyś taką kolorowankę, ale nie wyszła mi zbyt ładnie. Chyba już sobie je odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Może wolisz impresjonizm, to wszystko. ;-) Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Witam w klubie ;) Milego kolorowania, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super są te kolorowanki! Przymierzam się do zakupu ;) Jakich kredek używasz?

    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję, liczę na rewanż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nie używam kredek, tylko takich cienkopisów fineliner Staedtlera - mam dwa zestawy, tak się wkręciłam! ;-) W takim razie czekam na rezultaty kolorowania - blog zaobserwowałam (w rewanżu; dzięki), więc będę podglądać. :) Pozdrawiam również! :-)

      Usuń
  6. Kiedy byłam mała, byłam uzależniona od kolorowania ;) Kiedy pracowałam z młodzieżą, sama rysowałam im obrazki do kolorowania :) Bardzo mnie to uspokajało... A teraz Twoje obrazki- szczególnie te "niedokolorowane" ;) zachwyciły mnie i już wiem, że jutro kupię sobie kolorowankę :) a potem może stworzę własną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam pomóc. :) Życzę w takim razie miłego kolorowania i czekam na rezultaty. :) Ja rysować nie umiem, więc zostają mi tylko książki i wydruki - tym bardziej fajnie byłoby zobaczyć takie kolorowanki Twojego autorstwa. :) Pozdrawiam!

      Usuń